poniedziałek, 1 lutego 2016

Kolejny raz wracam

Fajne w blogach jest to, że trwają (dopóki serwery na to pozwalają) i łatwo je odnaleźć. Z satysfakcją więc wracam tu, bo jednak trochę tego przez lata się uzbierało.
Wracam, bo dzieci (tak, to już dwoje!) trochę odrosły od ziemi i dają czasem chwilę swobody, gdy zajmują się sobą nawzajem. Ja dorobiłam się w końcu nowej, własnej, wymarzonej maszyny, dzięki której szycie jest jeszcze przyjemniejsze i szybsze, mniej frustrujące. "Pracownia" czyli mój dawny pokój w domu rodziców w końcu doczekał się generalnych porządków, odnalazłam kilometry tkanin, które wręcz błagają by coś z nich uszyć. Warunki więc prawie idealne.
W czasie mojego szyciowego spoczynku rozpoczął się boom na dresówkę, która mnie zawsze urzekała, ale nie widziałam, że tak łatwo z niej szyć i że jest tak szeroko dostępna (ceny niestety dla mnie średnio przyjazne, choć to i tak o wiele taniej niż kupić coś nowego w sklepie, dla mnie to abstrakcja totalna, bo ubierają nas rodzina i przyjaciele oraz second-handy ;) ). Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała, kupiłam więc kilka kawałków dresówki i bardzo polubiłam szycie z dzianiny, szczególnie że z nową maszyną dostałam kilka wspaniałych stopek i nauczyłam się użytecznych tricków.
Co chyba najbardziej niesamowite, nabrałam ochoty i odwagi szycia dla siebie. Tak więc przedstawiam pierwszy własnoręcznie uszyty ciuch : kardigan Angie z Burda Szkoła szycia 1/2015. Super prosty wykrój i wykonanie, będę jeszcze na pewno go szyć, tylko z inej dzianiny, bo wybrałam zdecydowanie za grubą i słabo się przez to układa, mam za to cieplutkie wdzianko na zbliżające się wczesnowiosenne spacery.



Potem spodenki dla córeczki młodsze, dla starszej będzie sukienka, ale jeszcze czekam na cudną dresówkę w balony, z której chcę ją uszyć.

Wcześniej obsługi nowego sprzętu uczyłam się szyjąc piżamkę i nosidełko dla lali:





Oraz kocyk z minky dla Młodszej, bo zgubiłam w podróży nasz ukochany, puchaty kocyk jeszcze przez Starszą używany, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - zawsze chciałam mieć kocyk minky to mam :D


Na warsztacie kilka kolejnych prac, a w głowie milion pomysłów. Chcę tu czasem coś wrzucić, częściej niż raz na rok, dla własnej pamięci, a może i inspiracji kogoś.



Brak komentarzy: