poniedziałek, 20 września 2010

Coś nowego

Po wakacyjnej przerwie postanowiłam poeksperymentować i pobawić się w filcowanie na mokro. Szalenie mi się spodobało, czekam teraz na fazę zbytu aby móc wyprodukować kolejne kwiatowe broszki.

niedziela, 14 marca 2010

Wszystko na sprzedaż

Obejrzałam wczoraj cudny film Julie & Julia. Polecam. Spodobał mi się szalenie z wielu powodów, ale uświadomił też jak fajne może być pisanie bloga. Tylko trzeba mieć motywacje, ot co! A ponieważ pewne motywacje się we mnie pojawiły, to postanowiłam zakończyć tę degrengoladę i zabrać się do pracy.
Efekty owocnego weekendu poniżej. Co prawda robi mi się już troszkę niedobrze, kiedy widzę maszynę, ale jestem całkiem usatysfakcjonowana. Chociaż pewnie zrobię sobie chwilę przerwy na druty (bądź szydełko), zwłaszcza że zrobiłam małe zakupy włóczkowe na allegro.
Koniec gadania. Oglądajcie, podziwiajcie i kupujcie.

Taka fajna eko-torba z kwiatkami i guziczkami, ma podszewkę, jest dość mocna. 35 zł kosztuje.

Dwustronna Charlie na kwiecień plecień co przeplata, trochę zimy, trochę lata. Wiązana na sznureczek. 45 zł.

A to jest portmonetkowy model, z jodełkowej, brązowej wełenki z koronką. I fajną podszewką. A-4 wejdzie spokojnie. Zapinana na rzep. 45 zł. No i SPRZEDANA :)

Taka sobie, z ładnym lnianym motywem (dwie kieszonki) na sztruksie. Z podszewką, zapinana na rzep. Jedyne 15 zł.

I uwaga, uwaga, hit dzisiejszego dnia. Jestem w niej absolutnie zakochana, szkoda że nie mogę jej zatrzymać... Kokardkowo - portmonetkowa, niepowtarzalna, mała, elegancka torebeczka. Jak do teatru. Ma podszewkę, jeszcze się nie zapina, ale jutro poszukam do niej zatrzasku. 45 zł.

czwartek, 4 lutego 2010

Sesyjne kolczyczki

A miałam ja sobie takie filcowe kulki, ale że mi się przeokropnie znudziły, to zainspirowana twórczością genialnej absolutnie filcomaniaczki (można znaleźć linka do jej bloga w moich obserwowanych) sobie je z deczka przerobiłam. W przerwie między egzaminami.

piątek, 22 stycznia 2010

For kids

Przez ostatnie dość częste wizyty u J&J&G mam fazę na dzieci. Faza ma różne płaszczyzny, ale jedną z nich jest oczywiście wszystko handmade. Znajduję w necie pomysły na fajne rzeczy (na przykład tu ) i marzę o dniu, kiedy będę mogła spokojnie usiąść w bujanym fotelu i zacząć je realizować po swojemu, dla moich pociech. Na razie co mi się uda zrobić, rozdaję, przyznam szczerze, najchętniej mojemu Ulubieńcowi :)
Kocyk powstał po moim wakacyjnym wypadku, kiedy jedyne czym mogłam ruszać, to były ręce. Moja pierwsza tak duża robota. W kolorze "rdzawy melanż" (kto pamięta?), czyli unisex ;)



A ostatnio taka książeczka, bo w sklepach podobno trudno o ładne.



Sesja, czyli czas kiedy najbardziej chce mi się szyć i dziergać (i wszystko inne, co nie jest nauką), mam nadzieję, że w zasłużonych przerwach uda mi się coś relaksacyjnego wytworzyć. Tymczasem wszystkim czytaczom życzę ciepła w te okrutne mrozy! I noście czapki!

niedziela, 17 stycznia 2010

Na półmetku stycznia

Ostatnio całkiem dużo szyję, ale nie wszystko nadaje się na bloga. Bo co jest ciekawego w skracaniu spodni czy łataniu różnorodnych dziur? Ale znalazło się też trochę czasu na nieco bardziej twórczą pracę. W kolejności chronologicznej:

1. dawno temu obiecana dwustronna torba charlie dla T.



2. torba tote do sprzedania, może ktoś się skusi? Poprawia humor w te ponure dni, mocna, może być na zakupy lub stosy kserówek ;) Ma podszewkę, mogę na życzenie wszyć rzep, bo się nie zapina na razie. Na zdjęciu trochę pomięta, nie zdążyłam wyprasować przed zachodem słońca (a tylko wtedy zdjęcia wychodzą), ale już to nadrobiłam. Cena wywoławcza 35 zł. SPRZEDANA - pojedzie sobie nad morze, szczęściara...



3. najprostsza na świecie czapka dla A., bo przecież liczy się nie wygląd, a włożone w pracę serce :* Już jest w drodze na wschód




4. taki sobie pokrowiec na maszynę, coby się nie kurzyła, dobry pomysł na zastąpienie brzydkich skrzyń albo jeszcze brzydszych foliowych pokrowców




No i było jeszcze coś, chyba najlepsze z tego wszystkiego, ale nie zdążyłam obfotografować zanim Ktoś Bardzo Malutki i Kochany został obdarowany, więc czekam na zdjęcia od Miłych Rodziców :)