niedziela, 17 lipca 2016

W dalszym ciągu prosto i przyjemnie

Kontynuuję proste i szybkie szycie, tak już pewnie zostanie na dłużej ;)
Najstarsza dostała sukienkę którą mogła sobie sama uszyć - przykrótki top z doszytym dołem z jerseyu w różyczki. 10 minut roboty a efekt zadowalający.

Potem obiecałam jej narzuto- pled na łóżko, bo poprzedni zagarnęła siostra, w ramach postanowienia noworocznego staram się wykorzystać to, co zalega w zapasach materiałowych oraz to co gdzieś w domu już jest. Jako że bliska jest mi myśl, iż można wychować dziecko bez minky (choć bardzo polubiłam tę dzianinę i jeden kocyk w kropki już mamy), wykorzystałam cieniutki kocyk polarowy oraz kupiony wieki temu spory kupon tkaniny z Jysk.

A jako że wcześniej uszyte kapy, która teraz służy Średniej, nie ka na blogu, to nadrabiam. Sztruks, taż sama tkanina jyskowa, wypełnienie oraz zasłonka z SH.

A na koniec uszyty wczoraj wieczorem prezent z okazji chrztu pewnego wspaniałego Chłopczyka - mata do przewijania. Posiada kieszonki na chusteczki, pieluszki czy ubranko na zmianę oraz ma możliwość wypiecia flanelowej nieprzemakalnej wkładki. Więc w razie wypadku przy przewijaniu nie trzeba prać całości, a tylko wpinkę.  W końcu miałam okazję użyć ozdobnych ściegów mojej cudownej maszyny :)











Brak komentarzy: