Na specjalne zamówienie pewnej przemiłej forumowej znajomej zabrałam się za filcowanie na mokoro. Robiłam to już wcześniej, ale na płasko, powstawały kwiaty-broszki. Tym razem dredowałam. Trochę czasu i pracy to wymaga, nadgarstki się nieco nadwyrężają ale chyba warto, sami oceńcie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz