Kolejny podróżujący prezent jest u Właścicielki, w dodatku przesłała piękne jego (a w zasadzie ich) zdjęcia. Dzięki Basiu!
Patchworkowe podkładki pod kubki z niezbędną o tej porze roku gorącą zawartością. Strasznie mi się to spodobało, mam nadzieję, że jeszcze powstanie kilka kompletów.
Tymczasem dziś uszyłam dwie torby typowo zakupowe, żeby raz na zawsze zapamiętać, że w coraz większej ilości sklepów panuje ekologiczny zwyczaj i torbę trzeba mieć swoją. Toteż rozpoczynam serię tzw. tote bags, które w dzisiejszych czasach przydadzą się wszystkim! Ale zdjęcia jutro, bo Jadzia uciekła, zabierając aparat.
Zapowiada się kolejny cudny weekend z maszyną i mam nadzieję, drutami (stęskniłam się...)
1 komentarz:
Podkładki są moimi faworytami w wyborach na najfajniejszą pracę na blogu.
Prześlij komentarz